Ostatnio spotkałam się z dawno niewidzianą, podstawówkowo-gimnazjalną koleżanką Moniką Kaśką :)
niedzielne popołudnie...ciasto, kawa i ploteczki, a później kilka klatek złapanych w przerwach gadania o wszystkim i o niczym....
PS: Dzięki raz jeszcze za przesłodkie ciasto - zjedliśmy je w korku przed Lublinem :)