Mazowsze: nadwiślańskie rezerwaty

0   komentarze

Dzisiaj polskie klimaty. Robimy przerwę od Islandii, aby się nikomu nie znudziła. Zdjęć i pomysłów na posty mam tak wiele, że o Islandii będzie jeszcze dużo i długo (tym bardziej, że ciągle nie mogę przestać się nią zachwycać). 
Czerwcowa sobota, niepewna pogoda, ale decydujemy się na wycieczkę. Decyzję, dokąd jedziemy, podejmujemy dopiero w samochodzie. Ostatecznie lądujemy w nadwiślańskich, podwarszawskich rezerwatach przyrody: Wikliny Wiślane i Kępy Kazuńskie. Całą drogę na zmianę świeci słońce i pada deszcz - później się rozpogadza. Kręcimy się tu i ówdzie bez pośpiechu (chyba, że uciekamy przed komarami) i tak mija nam czas aż do wieczora. Niebieskie niebo, letni wiatr, woda, cisza i spokój - wszystko na wyciągnięcie ręki. 

Reykjanes - Islandia w miniaturze

0   komentarze


Półwysep Reykjanes to jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc na Islandii, głównie, dlatego, że znajduje się na wyciągnięcie ręki od międzynarodowego lotniska w Keflaviku. My dotarliśmy tam ostatniego dnia, na kilka godzin przed oddaniem samochodu. W dodatku spotkała nas najgorsza pogoda podczas całego wyjazdu - więc była to ekspresowa wycieczka. 
Pierwszym miejscem, przy którym się zatrzymaliśmy były suszarnie ryb (i tutaj była jeszcze ładna pogoda – popołudniowe słońce i chodzące nad głowami chmury). Wietrzny i chłodny klimat Islandii sprzyja suszeniu ryb starymi sposobami. W wielu częściach wyspy można spotkać takie suszarnie.



Po przejechaniu zaledwie 10-15 km. Pogoda zrobiła się prawdziwie islandzka. Wiatr, który miejscami nie pozwalał otworzyć drzwi w samochodzie, gęsty deszcz padający poziomo i mgła tuż nad głowami, która zasłaniała wszystkie widoki.  






Reykjanes to obszar aktywny sejsmicznie, pełen wulkanów, czarnej wulkanicznej ziemi, lawy porośniętej zielonym mchem i gorących źródeł wody i siarki.
Jednym z takich obszarów geotermalnych jest Seltun w Krysuvik, pełen gorących źródeł, basenów wrzącego mułu i charakterystycznego dla takich miejsc zapachu siarki („zgniłego jajka”). Wcześniej byliśmy już w podobnym miejscu na północy Islandii, w Hverir i tam ten zapach, a raczej smród był dużo bardziej uciążliwy.



Przez półwysep jechaliśmy malowniczą (tak została oznaczona na mapie) trasą 42, i zapewne byłaby malownicza, gdyby nie ogromna mgła i deszcz.



Dosłownie na chwilę zatrzymaliśmy się przy Błękitnej Lagunie. Jest to najpopularniejsza atrakcja turystyczna na Islandii. Kąpielisko powstało z wód odpływowych ze znajdującej się obok elektrowni geotermalnej. Potraktowaliśmy to miejsce po macoszemu oglądając je tylko z zewnątrz w strugach padającego deszczu. Samej elektrowni nie widzieliśmy – mgła zasłaniała wszystko. 


Na koniec tej deszczowej wycieczki pojechaliśmy na granice Europy. Przez Półwysep Reykjanes przebiega granica płyt kontynentalnych – Euroazjatyckiej i Północnoamerykańskiej. Płyty te odsuwają się od siebie 2 cm. rocznie. W tym miejscu znajduje się rów i most łączący Europę z Ameryką, także można szybko i bez problemów znaleźć się na innym „kontynencie”. Co najśmieszniejsze jadąc do tego miejsca od strony Keflaviku przyjeżdża się z Ameryki do Europy, po czym mostem łączącym kontynenty można znowu przejść do Ameryki :).




Reykjanes to taka Islandia w pigułce, większość turystów odwiedza go pierwszego dnia tuż po przylocie na wyspę. My zostawiliśmy to miejsce na ostatni dzień i pogoda trochę uniemożliwiła nam zobaczenie najciekawszych miejsc. Ale „co się odwlecze to nie uciecze”. Następnym razem będzie lepiej.


Kolejne odcinki islandzkiej przygody już niebawem.

Niezwykłe islandzkie widoki

0   komentarze

Wróciliśmy. Kilka dni temu wróciliśmy z Islandii. Przez tydzień spędzony na wyspie objechaliśmy jej południową i północną część, na chwilę zahaczyliśmy też o Fiordy Zachodnie. Przejechaliśmy ponad 3 tys. kilometrów. Widzieliśmy moc niezwykłych rzeczy i niespotykanych nigdzie indziej krajobrazów. Będzie dużo do opowiadania i pokazania. Dokładniejsze relacje będą niebawem tymczasem chciałam Wam trochę przybliżyć tę piękną wyspę. Sami zobaczcie, że naprawdę warto tam jechać. A ja choć raczej nie wracam w odwiedzone już miejsca, na Islandię na pewno jeszcze pojadę (bo zostało jeszcze tak dużo do zobaczenia).

Jedna zagroda = jedna wioska. Sąsiedzi nie są potrzebni.
Dettifoss -jeden z najbogatszych w energię wodospadów Europy.
Droga nr 1 (jedyna główna droga na Islandii) na południu wyspy.
Fioletowe łubiny rosły w każdym miejscu na wyspie.
Budowa drogi - a na budowie dominuje oczywiście język polski.
Laguna Jokulsarlon. Jezioro lodowcowe na południu wyspy powstające z wody z topniejącego lodowca Vatnajokull.

Jokulsarlon. Ogromne bryły lodu unoszą się na tafli wody. Wraz z nurtem spływają w kierunku morza, a woda wyrzuca je na okoliczną plażę.
"Nasze" islandzkie autko.
Wszędobylskie owce. Były przy każdej niemalże drodze i zagrodzie. Szacuje się, że na Islandii owiec jest 4 razy więcej niż ludzi.
Południe wyspy. Jeden z jęzorów lodowca Vatnajokull - największego lodowca w Europie.
Widok na jeden z jęzorów lodowca Vatnajokull. Jęzor Skaftafell widziany z góry ze szlaku w Parku Skaftafell. Kiedy byliśmy w parku było jeszcze zupełnie jasno. Wiecie o której godzinie było zrobione zdjęcie? Po 22:00. W czasie naszego pobytu dzień trwał 20 godzin. Słońce wschodziło o 4 rano i zachodziło około północy, ale ciemności nie zapadały w ogóle.
Południe wyspy, okolice miasteczka Vik.
Klify Dyrholaey - najdalej na południe wysunięty punkt Islandii.
Lodowcowe serduszko.
Zagroda na południu wyspy, przy trasie nr 1.
Seljalandsfoss - najbardziej popularny i moim zdaniem najpiękniejszy wodospad Islandii. Byliście kiedyś za wodospadem? Tutaj to możliwe -  dookoła jest ścieżka, którą można wejść za wodospad.
W drodze na północ. Mniej zieleni i więcej śniegu.
Elektrownie geotermalne na północy wyspy.
Malownicze drogi Islandii.
Islandzkie koniki. Podchodziły do ogrodzenia na wyciągnięcie ręki.
Skarby islandzkich plaż.
Fiordy Zachodnie. Jest to jedyny obszar na wyspie nie cierpiący na brak drewna. Morze przynosi na wyspę drewno aż z syberyjskich lasów.
Owce na Fiordach Zachodnich.
Kręte drogi wijące się wśród fiordów. Cisza, spokój, prawie zero cywilizacji. Jeśli w ciągu godziny mijają Was 2 samochody to, to już jest tłok.
 Gdzieś na trasie drogi nr 68. Najpiękniejsze miejsce na Fiordach Zachodnich.
Opuszczona farma.
Czarna, wulkaniczna lawa i zielone, miękkie mchy. Typowe widoki przy głównej drodze nr 1, zarówno na południu jak i północy.
Suszarnie ryb na Półwyspie Reykjanes.
Półwysep Reykjanes. Ostatni dzień na wyspie. Najgorsza pogoda. Tutaj zobaczyliśmy co to znaczy, że na Islandii deszcz często pada poziomo.
Fiord Eyjafiordur przy którym leży Akureyri; drugie po Reykjaviku miasto na Islandii.
Golden Circle - wybuchający gejzer Strokkur.
Gullfoss - jeden z najczęściej odwiedzanych wodospadów Islandii.
Hverir - obszar geotermalny w rejonie Krafla na północy wyspy. Spacerom towarzyszy typowy dla takich obszarów zapach - smród zgniłych jaj.
Półwysep Reykjanes - obszar geotermalny Seltun Krysuwik
Czarna plaża w miejscowości Vik na południu wyspy.
Islandzkie, niezliczone wodospady.
Na północy wyspy. Droga z Akureyri w kierunku jeziora Myvatn.
Centrum wyspy, zupełne pustkowie. Okolice wulkanu Hekla i zamknięta droga w kierunku Landmannalaugar.