W życiu na wszytko potrzeba odpowiedniego czasu, dobrego momentu, właściwej chwili.
A w fotografii jeszcze dobrego światła.
Tym razem jak na powrót do Warszawy (ze świadomością 200 km do pokonania, albo postania w korkach) było już zdecydowanie za późno, z kolei na zdjęcia pola makowego (spotkanego po drodze) jeszcze za wcześnie - słońce wciąż było dosyć wysoko.
10 minut postoju - i zdjęcia robione w biegu - aby ten widok nie uciekł jak krajobraz za szybą samochodu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)