Anglia: mgły nad Ullswater

0   komentarze

Ullswater - drugie co do wielkości jezioro Krainy Jezior (Lake District National Park) w pólnocno-zachodniej Anglii - przywitało nas mgłą.
Ale i tak trafiliśmy na dobry moment, chwilę później gór nie było już widać wcale...

Anglia: kościoły Cumbrii

0   komentarze

3 kolory nieodłącznie towarzyszące nam podczas angielskich spacerów:
1) szarość nieba
2) czerwień murów
3) soczysta (nawet zimą) zieleń trawy

Poniżej szaro-zielono-czerwone "obrazki" angielskich kościołów. Pierwszy z nich to mały kościołek w Penrith, a drugi to katedra w Carlisle. Z racji, że w Cumbrii, żyje wielu Polaków zarówno w Penrith jak i Carlisle w kościołach odprawiane są msze w języku polskim.


Szkocja: w szkocką kratę --> Edynburg

0   komentarze

"Solidny i pełen godności (...), dumny ze swej monumentalnej architektury i interesującej lokalizacji na nieregularnych skałach wulkanicznych. Żywy, otwarty na otoczenie, bezpośredni" 
 - tak o Edynburgu piszą w przewodniku.

W stolicy Szkocji byliśmy zaledwie jeden dzień i troszkę - włócząc się po starówce i miejscach trochę mniej uczęszczanych przez turystów. Jakie wrażenia? Dla mnie Edynburg to szare miasto. I nie chodzi tylko o szarą, lutową pogodę, ale o wszędobylskie szarobure, smutne budynki... Wszystko w tym mieście (a przynajmniej tam gdzie byliśmy) było zbudowane z szarego kamienia.

Słyszałam, że Szkoci i Anglicy uważają, że im coś starsze tym lepsze, bardziej wartościowe. Dlatego budując współczesne domy upodabniają je do tych starych. Używają szarego kamienia, aby wyglądały na zabytkowe - bardziej cenne.

Zresztą zobaczcie sami - jak ja widzę to miasto po jednodniowym spacerze:



iść w stronę wiosny

0   komentarze

Jak co roku przyszła pora, kiedy człowiek zaczyna czekać na wiosnę... ja mam tak od wczoraj.
Biała zima już nie cieszy, mróz i śnieżne błoto denerwują...
                                                                                                     ... chciałoby się wiosny.

Dzisiaj więc, spotkane rok czy 2 lata temu, gdzieś na północy Polski "zielone drogi do nikąd"
- niech będą drogą do wiosny...

Wrocław: miłość zamknięta na kłódkę

1   komentarze

Będąc w październiku we Wrocławiu na Moście Tumskim, zwanym mostem Miłości lub mostem Zakochanych, robiłam zdjęcia z myślą o walentynkowym poście. Most aż ugina się od kłódek przypinanych przez zakochane pary. Klucz od kłódki jest wrzucany do Odry - co ma symbolizować nierozerwalność związku.

Co ciekawe most Tumski we Wrocławiu nie jest jedynym mostem na którym zakochani wieszają kłódki -
z takim zwyczajem spotkałam się też w Paryżu czy w Krzemieńcu Podolskim na Ukrainie. A zapewne jest więcej takich miejsc... bo każdy chce zakochać się na zawsze :), szczególnie jeśli możemy mieć na to wpływ, zamykając miłość na kłódkę :)

Dzisiaj siedząc w małym miasteczku Penrith na północy Anglii, choć w trakcie wyjazdu, zgodnie
z postanowieniem "wrzucam" na bloga wrocławskie kłódki - znak wiecznej miłości.