Z racji dużych blogowych zaległości dzisiejszy post będzie długi i pełen zdjęć z czerwcowego wyjazdu nad Bałtyk. Niestety, jak to nad morzem, pogoda była kapryśna, nie przejechaliśmy nawet połowy planowanych tras - ale przynajmniej rowery zobaczyły morze... :)
Robiliśmy zdjęcia kiedy tylko się dało -
w ciągu dnia:i o zachodzie słońca...w porcie...
i na zakupach...
Maria
3 lipca 2011 01:13
marta44
4 lipca 2011 10:15