Ostatnio ciągle narzekam na brak czasu - i o ile czas na robienie zdjęć jeszcze znajduję,
to czasu na zgranie zdjęć na komputer i zrobienie z nimi czegokolwiek - już niestety nie. Zostają mi tylko weekendy (jeśli oczywiście nie wyjeżdżam z Warszawy). W takich chwilach z pomocą przychodzi retrospekcja - czyli zjawisko cofnięcia w czasie. Będę czasem (a może trochę częściej) z tego korzystała. Dzisiaj wrócę pamięcią do fantastycznego, październikowego tygodnia spędzonego w Paryżu.
Proszę o cierpliwość, Paryż tak mnie zauroczył, że nie mogłam się powstrzymać przed umieszczeniem tylu zdjęć...
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Maria
19 stycznia 2011 03:51
Renata
19 stycznia 2011 04:04
...ale jakoś walczę z tym moim strachem... :)
Agnes
3 lutego 2011 15:25
Renata
4 lutego 2011 01:22